O tym jak wyglądał mój tygodniowy rejs po Chorwacji i co warto zwiedzić opisałam w kilku postach, dzieląc tekst na cztery części. Tutaj przeczytasz cz. 3, w której piszę o Archipelagu Kornati z Parkiem Narodowym Krka i mieście Skradin. Natomiast cz. 4 jest o miastach Šibenik (Szybenik), Trogir oraz Primošten. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak rozpoczął się nasz rejs z mariny Dalmacja i jaki jest Zadar, to zapraszam tutaj. Natomiast tu możesz przeczytać o kolejnych dniach rejsu i zwiedzaniu Sali i Prvic Luka. Miłej lektury.
DZIEŃ CZWARTY: SKRADIN, ARCHIPELAG KORNATI I WODOSPADY KRKA
Dziś naszym celem był Archipelag Kornati z Parkiem Narodowym. Płynęliśmy do niego około dwie godziny, mijając poszczególne wysepki. Muszę przyznać, że był to dla mnie jeden z piękniejszych momentów podczas rejsu. Widok urwistych klifów, skalistych grzbietów i różnych formacji w krainie tysiąca wysp zapiera dech w piersiach. Wyspy są w większości bezludne, dzięki czemu zachowały swój dziki i naturalny charakter. Płyniemy w ciszy skąpani w błękicie morza i promieniach słońca.
O tym jak wyglądał mój tygodniowy rejs po Chorwacji i co warto zwiedzić opisałam w kilku postach, dzieląc tekst na cztery części. Tutaj przeczytasz cz. 3, w której piszę o Archipelagu Kornati z Parkiem Narodowym Krka i mieście Skradin. Natomiast cz. 4 jest o miastach Šibenik (Szybenik), Trogir oraz Primošten. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak rozpoczął się nasz rejs z mariny Dalmacja i jaki jest Zadar, to zapraszam tutaj. Natomiast tu możesz przeczytać o kolejnych dniach rejsu i zwiedzaniu Sali i Prvic Luka. Miłej lektury.
DZIEŃ CZWARTY: SKRADIN, ARCHIPELAG KORNATI I WODOSPADY KRKA
Dziś naszym celem był Archipelag Kornati z Parkiem Narodowym. Płynęliśmy do niego około dwie godziny, mijając poszczególne wysepki. Muszę przyznać, że był to dla mnie jeden z piękniejszych momentów podczas rejsu. Widok urwistych klifów, skalistych grzbietów i różnych formacji w krainie tysiąca wysp zapiera dech w piersiach. Wyspy są w większości bezludne, dzięki czemu zachowały swój dziki i naturalny charakter. Płyniemy w ciszy skąpani w błękicie morza i promieniach słońca.
Po wodospadach i szybkim prysznicu ruszyliśmy na miasto. Skradin to niezwykle urokliwe miasteczko, które potrafi skraść serce już na pierwszym zakręcie. Odniosłam wrażenie, że czas się tu zatrzymał.
Typowa śródziemnomorska zabudowa przeplata się ze średniowieczną architekturą miejską. Na każdym kroku znajdują się małe wąskie uliczki. Każda zdaje się skrywać inną tajemnicę. Można tak spacerować godzinami, ale my musimy się jeszcze przygotować na kolację.
Tym razem wybraliśmy się do restauracji Toni (Dr. F. Tumana 46, Skradin), aby obejrzeć mecz Polska kontra Ukraina. Emocje, które towarzyszyły strojeniu telewizora i szukaniu kanału pokazującego transmisję meczu sięgnęły zenitu. W końcu mogliśmy zająć się jedzeniem, które już dawno znalazło się na stole. Zasmakowaliśmy pysznej jagnięciny w winnym sosie robionej w gigantycznym piecu w towarzystwie sałatki. Za wielki talerz jagnięciny (980 KN), sałatkę, wino, piwo i wodę dla 9 osób zapłaciliśmy 1315 KN. Podobno pyszne jedzenie serwuje również restauracja Bonaca, do której prowadza kręte schody za budynkiem Officina.
Po wygranym meczu miejscem naszego świętowania był bar Konoba Mates (z widokiem na port) prowadzony przez tzw. babcię Anka. Ma on już ponad 50 lat. Tam mogliśmy skosztować lokalnych trunków, m.in. likierów na bazie rakii (šljivovica) o smaku zizuli, figi, drzewa chlebowego (tzw. rogacz), orzecha (orahovica) i gruszki (viljamovka) czy miodu (medovina). Warto tu też spróbować lokalnego wina Prosek, które swą niezwykłą słodycz zapewnia zmarzniętym winogronom. W podobny sposób produkowane są równie pyszne wina reńskie. W dobrych humorach zrobiliśmy jeszcze mały spacer po porcie i poszliśmy spać. Przed nami kolejny dzień i kolejne piękne miasta: Šibenik (Szybenik), Trogir oraz Primošten , o czym możesz przeczytać tutaj.
Byłam na podobnym rejsie trzy lata temu, w taki pochmurny dzień jak dziś chciałabym się tam teleportować. Wodospady Krka coś cudownego 🙂
Fajne z Was Baby więc żałuję, że się nie spotkałyśmy 😉 Wiem co czujesz. To co jakiś przenośny zestaw do teleportacji na spółę?
koniecznie 🙂
Na przełomie miesięcy lipiec/sierpień jadę autem do Chorwacji, będę w
okolicach miasta Barban. Zamierzam również odwiedzić Pulę, skąd popłynę
do włoskiej, cudownej Wenecji.
Czy macie tam swoje, inspirujące, ciekawe miejsca, w których
brak wizyty byłoby grzechem ? Lub miała miejsce sytuacja, która mogłaby
być nauką dla mnie ?
Jeśli tak zostawcie info w komentarzu na moim blogu
http://www.ideaksztaltu.pl/?p=344
Cześć Klaudia. Bardzo fajny plan wycieczki. Uważaj tylko na korki przy granicy – lepiej pojechać na około. Tutaj piszemy o wodospadach Krka, które super gdybyś odwiedziła bo będziesz miała blisko. Inspiracje dla Wenecji znajdziesz tutaj: http://curlytrips.com/pl/karnawal-wenecja-weekend/ Jeśli będziesz miała czas to polecamy też pozostałe wyspy Laguny Weneckiej. Praktyczne info tutaj: http://curlytrips.com/pl/burano-murano-i-lido-czyli-co-poza-wenecja/ i koniecznie daj znać jak było. Pozdrawiamy!