Snorkeling to była dla mnie miłość od pierwszego wdechu. Kiedy pierwszy raz zanurkowałam byłam tak podekscytowana, że chciałam to ogłosić całemu światu. W efekcie się prawie zadławiłam. Cieszyłam się jak dziecko i jak dziecko chciałam się śmiać. Niestety pod wodą nie jest to raczej możliwe. Możecie się domyślić, jak się to dla mnie skończyło. Teraz już staram się mniej ekscytować, ale nadal żaden inny sport wodny nie sprawia mi tyle radości, co snorkeling. Dlatego rok temu postanowiłam zainwestować we własny sprzęt, czyli maskę i fajkę. Jest to najczęściej wydatek kilkunastu złotych. Mój kosztował 60 zł. Jego dobór jest bardzo ważny zarówno dla Waszego komfortu, jak i bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że moje wskazówki okażą się przydatne przy zakupie.
Snorkeling: gdzie kupić zestaw ?
Przede wszystkim uważam, że do zakupu należy podejść zdroworozsądkowo, czyli znaleźć dobrą jakość w dobrej cenie. Na początek wystarczy nam sprzęt do amatorskiego pływania. Już dawno przekonałam się, że wysoka cena i znana marka nie zawsze idą w parze. Sklepy specjalistyczne zwykle mają wysokie marże. Dobrym kompromisem wydają się sportowe sieciówki typu Decathlon, Go Sport czy Intersport. Po zapoznaniu się z ich ofertą zdecydowałam się na zakup w sklepie internetowym Decathlon. Nie miałam czasu jechać do niego fizycznie, ale miałam możliwość ewentualnego zwrotu. Tak jak pisałam, skupiłam się 3 kryteriach: bezpieczeństwo, jakość i cena. Dokładnie w takiej kolejności. Założyłam sobie budżet do 100 zł. Finalnie zestaw maski i rurki do snorkeling wyniósł mnie, jak wspominałam 60 zł.
Snorkeling: jak dobrać maskę?
Przy wyborze maski ważny jest przede wszystkim rozmiar. Maska nie powinna nas uwierać, ale też nie może być zbyt luźna, bo wówczas może przeciekać. Najlepiej, jeśli jest uszczelniona kołnierzem z silikonu oraz ma regulowany pasek, który po ustawieniu obwodu nie uwiera nas, ale dobrze trzyma się na głowie. Warto zwrócić uwagę, by był on wykonany z dobrego i elastycznego materiału, tak by się nie urwał lub nie obluzował w czasie użytkowania.
Po drugie maska powinna mieć tzw. nosek, czyli osłonę na nos i ta również powinna dobrze przylegać do ciała, ale nie może nas uciskać. Powinna być zachowana minimalna przestrzeń między powierzchnią nosa i osłony.
Snorkeling: jak dobrać fajkę?
Do maski najczęściej w komplecie powinna być fajka. Można ją dobrać osobno, ale osobiście polecam jednak zestawy. To rozwiązanie jest bardziej praktyczne i tańsze. Dobrze, jeśli fajka ma zaczep do zawieszenia na pasku maski. Jest ona stabilniejsza i nie rusza się na boki przy gwałtownych ruchach.
Dobra fajka nie powinna być prosta. Najlepiej, jeśli deflektor umieszczony na jej szczycie jest zagięty. W ten sposób chronimy przed wodą górny wlot fajki. Warto też zwrócić uwagę by na końcu rurki znajdowała się dodatkowa nakładka zabezpieczająca przed nalewaniem się wody. Jest to szczególnie przydatne, gdy pływamy podczas dużych fal.
Niektóre maski mają też system zatykający w postaci kulki, która zamyka rurkę w chwili całkowitego jej zanurzenia. W masce zachowuje się trochę powietrza. Jest to przydatne, jeśli planujemy czasem schodzić głębiej pod powierzchnię wody. Ja tego nie mam, ale nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie. Na koniec warto sprawdzić, czy sprzęt posiada odpowiednie atesty i czy ustnik jest wygodny. W końcu będziemy trzymać ten kawałek plastiku w buzi parę godzin.
Niektóre maski mają też system zatykający w postaci kulki, która zamyka rurkę w chwili całkowitego jej zanurzenia. W masce zachowuje się trochę powietrza. Jest to przydatne, jeśli planujemy czasem schodzić głębiej pod powierzchnię wody. Ja tego nie mam, ale nie przeszkadza mi to jakoś szczególnie. Na koniec warto sprawdzić, czy sprzęt posiada odpowiednie atesty i czy ustnik jest wygodny. W końcu będziemy trzymać ten kawałek plastiku w buzi parę godzin.
Zestaw, który osobiście używam to maska fajka 100+ tribord (kit observer 500) i z czystym sumieniem mogę go polecić dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę ze snorkelingiem, jak i dla tych, które już wiedzą, na czym ta zabawa polega. W efekcie została mi jeszcze kasa na płetwy, ale zamiast nich kupiłam sobie buty pływackie. Ochronią nas m.in. przed koralowcami i jeżowcami. Zakup płetw, jeśli tylko będziecie mieli miejsce w walizce, jest całkiem dobrym pomysłem, bo rzeczywiście pływa się z nimi trochę łatwiej.