Ostatnio przeżywaliśmy emocje sportowe z letnich igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. W czasie ceremonii otwarcia reprezentacja Rosji została wygwizdana. To wydarzenie nasunęło mi na myśl, by podzielić się swoimi wspomnieniami z 1980 r., gdy olimpiada odbywała się w Moskwie. Jak ten czas płynie. Trudno uwierzyć, że Igrzyska XXII Olimpiady były aż 36 lat temu. Wspomnienia jednak z nami na zawsze pozostają, szczególnie gdy wiążą się z silnymi emocjami.
Olimpiada: system socjalistyczny kontra kapitalizm
W tamtych komunistycznych czasach była to wielka przyjemność uczestniczyć w tej olimpiadzie i być autentycznym widzem tych wspaniałych zmagań sportowych. Dla mnie było to szczególnie ważne, gdyż wyjazd na igrzyska do Moskwy był nagrodą. Prywatnie nie byłoby mnie stać na taki wyjazd, zwłaszcza że niedawno ukończyłam studia. Z tej nagrody byłam bardzo dumna i cieszyłam się, że będę mogła kibicować naszym sportowcom na stadionie. W igrzyskach brało udział 5217 sportowców, w tym 1124 kobiet. Zawodnicy startowali w 203 konkurencjach w 21 dyscyplinach sportowych. Uroczyste otwarcie było 19 lipca, a zakończenie 3 sierpnia. Okoliczności polityczne, w jakich odbywała się olimpiada były niekorzystne dla gospodarzy. Ówczesny Związek Radziecki był państwem o ustroju komunistycznym. Polska i państwa Europy Środkowo – Wschodniej znajdowały się w bloku państw systemu socjalistycznego. Władze polskie uważały Związek Radziecki za kraj przyjacielski. W dzisiejszych czasach na billboardach oglądamy reklamy. W latach 70. czy 80. wywieszano przywódców politycznych bądź hasła propagandowe potwierdzające tą jakże szczerą do bólu przyjaźń bratnich państw.
Między państwami socjalistycznymi a państwami kapitalistycznymi była rywalizacja o podłożu nie tylko ideologicznym i gospodarczym, ale też militarnym. Przywódcy socjalistyczni za wszelką cenę chcieli pokazać, że ustrój socjalistyczny jest lepszy od kapitalizmu, a nawet najlepszy ze wszystkich systemów. Związek Radziecki postrzegał Zachód jako imperialistyczne zagrożenie. Były to czasy pogłębiającej się zimnej wojny. Władze radzieckie prowadziły wojnę w Afganistanie. Stany Zjednoczone i inne państwa zachodnie uważały, że skoro olimpiada ma się odbyć w Moskwie to zgodnie ze starożytną zasadą zapoczątkowaną przez Greków zmagania sportowe powinny odbywać się w warunkach pokojowych, a wszelkie konflikty powinny być zawieszone. Z tego też powodu igrzyska olimpijskie zbojkotowało większość krajów Zachodu m.in. USA, Kanada, Norwegia i Niemiecka Republika Federalna. Miała to być sankcja za zbrojną interwencję Rosji w Afganistanie. W ten sposób w Moskwie zabrakło członków reprezentacji z 63 państw. Nie było też reprezentantów Chińskiej Republiki Ludowej, która już wcześniej nie brała czynnego udziału w światowym życiu sportowym.
Olimpiada w Moskwie: najdroższe i najdziwniejsze igrzyska w historii
Dla organizatorów nie była to korzystna sytuacja, gdyż Związek Radziecki zainwestował 9 mld dolarów w rozbudowę kompleksu sportowego i wioski olimpijskiej na Łużnikach. Żeglarstwo zaś było zorganizowane na wodach Tallina w Estonii. Rosjanie ponieśli całość kosztów za przygotowanie olimpiady. Większość krajów występowała pod flagami własnych komitetów olimpijskich. Pamiętam jak sektor przeznaczony dla Zachodu, był pusty. Jakże to było smutne.
Otwarcia olimpiady dokonał sekretarz Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Leonid Breżniew. Znicz olimpijski zapalił rosyjski koszykarz Siergiej Biełow. Po ceremonii zwiastującej oficjalne rozpoczęcie olimpiady wypuszczono w niebo misia Miszkę, który był maskotką igrzysk sportowych. Miszka z wysokości spoglądał na uczestników olimpiady, którzy w barwnym korowodzie pojawili się na stadionie, prezentując swoje piękne sportowe kostiumy. Dodatkiem były łopoczące flagi o różnych barwach. Szkoda, że nie zawsze były to flagi narodowe, a dlaczego wyjaśniałam to wcześniej.
Olimpiada w Moskwie: polska radość i słynny gest Kozakiewicza
Olimpiada dla sportowców to okazja wykazania się swoimi sportowymi umiejętności, na które pracowali przez lata i zdobycia medali. Dzięki sportowemu duchowi został utrzymany wysoki poziom igrzysk i nawet pobito aż 36 rekordów światowych. Dla mnie, jak i dla innych Polaków najwspanialszym wydarzeniem na olimpiadzie było zdobycie złotego medalu w skoku o tyczce przez polskiego sportowca Władysława Kozakiewicza. Jego gest do publiczności, nazwany później gestem Kozakiewicza, zostanie na zawsze zapamiętany. Pewnie zastanawiacie się, jaka leży u tego geneza i dlaczego gest Kozakiewicza zyskał tak ogromne znaczenie symboliczne. Kozakiewicz zdobył złoty medal, pokonując bohatera narodowego i faworyta igrzysk Konstantina Wołkowa. Wygrał z nim mimo nieprzychylnego nastawienia publiczności, oszustw jak np. otwieranie oraz zamykanie wrót stadionu. Sportowiec po wykonaniu tego zwycięskiego skoku pokazał publiczności słynny gest. Po tym wydarzeniu ambasador rosyjski w Polsce domagał się odebrania mu tego medalu.
Organizacja letnich igrzysk przeszła do historii
Chcąc ocenić olimpiadę pod względem organizacyjnym, to muszę przyznać, że gospodarze się postarali. Może nie było tak na bogato, jak współcześnie można zorganizować i oglądać. Przykładowo w łazienkach zamiast papieru były strony z gazet, ale wtedy to nikogo nie dziwiło. To było 36 lat temu, więc były nie tylko inne możliwości techniczne i scenograficzne, ale również mentalność ludzka. Dla pokrzepienia ciała było dobre wyżywienie. Sądząc po etykietkach, wiele produktów pochodziło ze Skandynawii. Bogaty był również program kulturalny. Mogłam uczestniczyć w koncertach, spacerach oraz wycieczkach po mieście. Zadbano, abyśmy czuli się dobrze w czasie olimpiady.
Może jeszcze jedna ciekawostka. Moskwa to bardzo duże miasto pod względem terytorialnym i ludnościowym. Jeździ po nim mnóstwo samochodów dobrych marek. W tamtych czasach było to miasto o dużej przestrzeni i o szerokich drogach, które budowano tak, aby czołgi mogły przejechać. Samochodów jeździło za to niewiele. Najlepszym środkiem komunikacji były taksówki. Za kilka kopiejek (ówczesna jednostka monetarna) można było się przemieszczać po mieście. Drugim świetnym środkiem transportu było metro z rozlicznymi stacjami, dzięki czemu można było dotrzeć do najdalszych zakątków miasta. Metro wyróżniało się na tle innych systemów kolejki podziemnej wielkością i przepychem. Niektóre stacje wręcz przypominały pałace z wiszącymi żyrandolami na suficie.
Olimpiada w Moskwie: doping a gra fair play
Z perspektywy czasu, kiedy oglądam współczesne olimpiady, to na pewno wiele się zmieniło. Przybyło kilka nowych dyscyplin sportowych. Igrzyska są bardziej technologiczne i nowoczesne. Myślę, że częściej można było zaobserwować zachowania fair play, a rzadziej przykłady dopingu. Jeśli stosowano doping wydolnościowy, to świetnie to kamuflowano. Dopiero po wielu latach pojawiały się sensacje o takich przypadkach. Dzisiaj łatwiej jest wykryć środki dopingujące u sportowców, bo są nowoczesne laboratoria. Wcześniej tego typu działania były nie tylko niepoprawne politycznie, ale też były nie do pomyślenia. Mimo to pojawiają się przypadki łamania tej fairplay’owskiej zasady przez sportowców. Zbyt wiele jest komercji, a przecież nie o to chodzi.
Jedno na pewno jest i pozostało niezmienne. Prawdziwi sportowcy walczą o swoje trofea i są dumni, kiedy stają na podium, a z głośników grany jest hymn ich rodzinnego kraju. Jakże są wtedy szczęśliwi. Właśnie tacy dumni i pełni radości byli polscy sportowcy i kibice latem 1980 roku w Moskwie. Mimo tych trudnych okoliczności olimpiada była na wysokim poziomie. Polska zdobyła wtedy 3 złote medale, 14 srebrnych oraz 15 brązowych medali. Zajęliśmy 10 miejsce w klasyfikacji medalowej. Pierwsze miejsce zajęli Rosjanie potem Niemiecka Republika Demokratyczna i Bułgarzy. Polacy wyjechali z Moskwy szczęśliwi i dumni, że godnie reprezentowali swój kraj. Na pewno wtedy i dzisiaj olimpiada to wspaniale wydarzenie sportowe, które tak jak muzyka przybliża narody. To wydarzenie, w którym warto uczestniczyć chociaż raz w życiu. Z sentymentem powróciłam do roku 1980 i podzieliłam się z Wami swoimi wspomnieniami.
Co myślicie o tym wydarzeniu? Może niektórzy z Was podobne emocje przeżywali w tym roku w Rio de Janeiro. Proszę, podzielcie się nimi w komentarzach. A może są wśród Was szczęściarze, którzy znaleźli się w Moskwie 36 lat temu? Odezwijcie się!